23 paź 2011

Nie opuszczaj mnie - Ishiguro Kazuo


Powieść Ishiguro Kazuo „spadła mi z nieba”. Któregoś dnia, krążąc po księgarni, przypadkowo zahaczyłam o regał i spadające z górnej półki „Nie opuszczaj mnie” wpadło wprost w moje ręce. 
Opis książki niewątpliwie mnie zaintrygował. 
Po jego przeczytaniu spodziewałam się opowieści o życiu brytyjskiej młodzieży z romansem w tle. Jednak książka okazała się być zupełnie inna.
Czy byłam rozczarowana? Ależ skąd! „Nie opuszczaj mnie„ bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.

Niepewna siebie i lekko zagubiona Kathy, jej najlepszą przyjaciółka Ruth, dziewczyna o silnej osobowości i zdolnościach przywódczych i rozchwiany emocjonalnie, mało kreatywny chłopak, Tommy są uczniami elitarnej szkoły, w której nauczyciele kładą szczególny nacisk na twórczość artystyczną swych podopiecznych. Podstawowym zadaniem szkoły jest jak najlepsze przygotowanie ich do tego, by w dorosłym życiu, w pełni sił mogli poddać się donacją.
W położonym z dala od cywilizacji Hailsham wychowankowie pozostają do czasu osiągnięcia pełnoletniości, by potem dalej kontynuować już z góry zaplanowane życie. To tam nawiązują się pierwsze przyjaźnie, młodzieńcze miłości, pojawiają się szkolne problemy i czasem trudne do rozwiązania konflikty. Dzień po dniu dzieciaki usilnie próbują odkryć prawdę na temat tajemniczej Galerii, do której regularnie trafiają wykonywane przez nich prace. Nauczyciele dbają o to, by wszyscy się podporządkowywali, dlatego niewiele im mówią. 
Wychowankowie Hailsham wiedzą, że nie mają innej rodziny i, że zostały stworzone, by kiedyś w przyszłości poddać się tajemniczym donacjom, ale tak naprawdę przez cały czas żyją w niepewności, snując domysły.

Historię opowiada nam dorosła już Kathy H. Pierwsza część książki to jej wspomnienia ze szkoły i burzliwych czasów młodości. 
Po opuszczeniu szkolnych murów młodzi trafiają do Chałup, miejsca, w którym mają dalej żyć i czekać, aż będą gotowi zostać dawcami. Na farmie czas płynie wolno. Szarość codzienności zakłócają pojawiające się wciąż na nowo problemy i dylematy, a miłosne rozterki niczego nie ułatwiają.
Mieszkańcy Chałup mają możliwość zostać Opiekunami, czyli ludźmi, którzy zajmują się dawcami, do czasu, aż sami nie zostaną poddani donacją.
Drogi trójki młodych ludzi, których przyjaźń niejednokrotnie zostaje wystawiona na próbę, wkrótce się rozchodzą, by po latach znów się skrzyżować.
Pojawia się szansa, by stawić czoła przeznaczeniu. Każdy wierzy, że miłość jest w stanie odmienić los. Tylko czy w tym wypadku, to aby na pewno wystarczy?

Czytając „Nie opuszczaj mnie” Z każdą kolejną stroną pojawiają się nowe pytania: Kim tak właściwie są wychowankowie Hailsham? Dlaczego tak ważne dla każdego z nich są umiejętności artystyczne? Po co istnieje tajemnicza Galeria? O co chodzi z tymi donacjami, które są istotą ich życia? Dlaczego żaden z wychowanków nie buntuje się przeciwko życiowym planom, na które sami nie mają żadnego wpływu? I czy naprawdę miłość jest jedyną szansą, by uzyskać pozwolenie na normalne życie?
Odpowiedzi na te pytania pojawiają się bardzo powoli i nie od razu można się zorientować, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Po części na tym właśnie polega magia tej książki. Czytelnik krok po kroku, zagłębiając się w historie Kathy, Ruth i Tommy’ego i odkrywa szokującą prawdę.

Prócz przedstawiania wydarzeń, bohaterka przez cały czas zagłębia się w psychikę własną i swoich przyjaciół. Analizuje krok po kroku zachowania i decyzje. Uważam to za duży plus powieści Ishiguro Kazuo. Dzięki temu cała historia wydaje się bardziej wiarygodna i bliższa czytelnikowi.

Książkę czyta się szybko, a poza tym niesamowicie wciąga. Dobry styl i niezaprzeczalnie intrygująca fabuła sprawiają, że „Nie opuszczaj mnie„ to książka na jeden długi jesienny wieczór. Mimo wszystko nie jest łatwo przebrnąć przez tę opowieść i pozostać jej obojętnym. 

Dlatego naprawdę warto przeczytać tę książkę i poświęcić chwilę na refleksje. Jest to z pewnością nietypowa, poruszająca lektura, która na długo pozostaje w pamięci.

Autor: Ishiguro Kazuo
tytuł: Nie opuszczaj mnie
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6

(jest to zwiastun filmu bazującego na tej powieści)

1 komentarz:

  1. Mam wrażenie, że wieki tu nie zaglądałam.
    świetna recenzja ! Choć nie przepadam za takimi książkami, to zaciekawiłaś mnie i jeśli tylko książka wpadnie w moje ręce na pewno ją przeczytam.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń