13 lip 2011

Kocham cię prawie aż po śmierć – Tate Hallaway


* Jako iż tytuł jest strasznie długi, w dalszej części recenzji będzie on zastąpiony skrótem KCPŚ. W sumie nie rozumiem dlaczego nie przetłumaczyli oryginalnego tytułu Almost to die for (Prawie warte śmierci), ale to nie moja sprawa.

Dwóch mężczyzn walczy o jedną dziewczynę. Brzmi jak tanie romansidło? Dodać do tego jeszcze, że dwoje z głównych bohaterów to wampiry i… według niektórych mamy kolejną odsłonę Zmierzchu. Otóż nie! W KCPŚ, oprócz tego trójkąta romantycznego, nie ma nic podobnego do bestsellerowej sagi pani Mayer.

KCPŚ, jako iż jestem „majową” tłumaczką, na początku chciałam przetłumaczyć. Spośród wielu zagranicznych nowości, akurat opis tej niepozornej książki zainteresował mnie najbardziej. Doszłam do piątej kartki, chwila przerwy. Zapowiedzi Amber na najbliższe miesiące? Almost to die for! Czy warto było czekać kilkanaście tygodni na tą książkę? Jak najbardziej.

Anastasija Ramses Parker to Prawdziwa Czarownica jakich na świecie mało. W dzień swojej słodkiej szesnastki ma przejść Inicjację, dzięki której oficjalnie dołączy do Kowenu Czarownic z St. Paul.  Jedyna przeszkoda? Tatulek wampulek. Pojawia się tuż przed wyjazdem na sabat, plami krwią próg domu i oznajmia, że Ana musi iść z nim. Do akcji jednak wkracza groźna mamusia i zaklina swojego byłego męża, co efektownie powoduje u niego mumifikacje. Totalna katastrofa jaką okazała się Inicjacja wpływa na ujawnienie się drugiej części szesnastolatki. 

Ucieczka do lasu podczas sabatu, ucieczka z domu przed mamą i bycie księżniczką wampirów niewątpliwie sprzyja rozwojowi miłości. Ach, czymże byłaby książka bez romansu? Autorka jednak jeszcze bardziej utrudniła życie Any (tak, to jest możliwe). Nikolai Kirov czy Elias Constantine? Oto jest pytanie. Wybrać jednego z tych dwóch niemożliwie przystojnych chłopaków czy może… umawiać się z oboma? 

Dampirka nie umiejąc podjąć tak trudnej decyzji w dzień umawia się z młodym czarownikiem a w nocy, z troszkę już podstarzałym, ale ciągle wspaniale wyglądającym, wampirem. Wszystko jak we śnie. Jednak już po paru randkach, pora się obudzić. Nikolai to łowca wampirów, któremu na nerwy szczególnie działa Elias. Jako iż kapitan wampirzej straży nie lubi magii, a jego serce nie chce bliżej poznać się z osikowym kołkiem, Ana za wszelką cenę nie chce dopuścić do spotkania jej obu „chłopaków”.
 
Przydługi tytuł, stanowczo za mała objętość, zbyt kolorowa okładka. Chyba tylko takie minusy mogę znaleźć w powieści pani Hallaway. Kreacja męskich postaci, mmm… Mają nie tylko zalety (w tym oczywiście wygląd), ale też wady. Edward przy Eliasie może się schować w swojej wyidealizowanej willi z zarysowaną podłogą. Z pozoru Nikolai i jego konkurent to osoby z dwóch różnych światów. Czarownik i wampir, artysta i kapitan armii. Jednak po wczytaniu się w KCPŚ i delikatnym przeanalizowaniu zachowań obojga chłopaków, można stwierdzić, że są „ulepieni z tej samej gliny”. Wierni i mocni w uczuciach, waleczni i pragnący zadać śmierć wrogom z własnej ręki.

Kolejny plus książki? Główna bohaterka to nie następna Bella Swan czy Sookie Stackhouse. Nie jest długonogą blondynką, która nigdy nic nie wie, woli pomalować paznokcie zamiast się uczyć, czy kupić kolejny różowy ciuch do kolekcji. Odtrącana przez prawie całą szkołę, Ana umie sobie poradzić z trudnymi sytuacjami mimo iż jest trochę nieśmiała. Zamiast typowych kolorowych ubrań, wybiera klasyczną czerń, ma swoje zdanie mimo iż matka nigdy go nie bierze pod uwagę, oraz kreatywność, która w jej sytuacji i otoczeniu jest jej bardzo potrzebna.

KCPŚ polecam wszystkim zwolennikom dziewczyn z mózgiem, miłośnikom decyzji, które pasują tylko im, kombinatorom ze skłonnościami do czytania książek fantasy oraz innym ludziom, którzy po prostu potrzebują chwili wytchnienia z lekką a zarazem wciągającą lekturą do łóżka.

Tytuł: Kocham cię prawie aż po śmierć
Autor: Tate Hallaway
Wydawnictwo: Amber
Seria: Księżniczka wampirów (#1)
Ilość stron: 288
Ocena: 5/6

10 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie totalnie. Już miałam ją sobie odpuścić, a tutaj proszę. Przegapiłabym coś bardzo fajnego. Rozejrzę się za nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOO Ale nabrałam na to ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki wielkie, że nie kolejny klon Zmierzchu. Jeśli jest leprze to z chęcią przeczytam!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Po takiej recenzji tylko najtrwalsi pozostaną nieugięci :)Ja jestem miękus i z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią przeczytam :) Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie przeczytam tej książki, ale lepiej brzmi tytuł oryginalny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno przeczyta. A tytuł choć przydługi, fajnie brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ksiązka polecam!!!;)

    OdpowiedzUsuń
  9. rewelacyjna ksiazka !!! 10000 razy lepza od tego calego zmierzchu, przeczytalam w jeden dzien, cholernie wciaga , ju zsie biore za kolejna czesc z seriimam nadziejeze bedzie rownie genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. melancholijny wampir buntownik .... już zaczyna mi się podobać <3

    OdpowiedzUsuń