Thomas Sniegoski, autor bestsellerowego "Nefilim", który ukazał się w Polsce dzięki wydawnictwu Jaguar, udzielił nam wywiadu w którym opowiada o swoich polskich korzeniach, inspiracji, komiksach i zmianie płci Werchiela.
Books Reviews: Czy masz polskie korzenie? Pytamy o to, bo twoje nazwisko jest typowo polskie.
Tom Sniegoski: Moi dziadkowie od strony ojca byli pochodzenia polskiego i litewskiego. Z przykrością muszę jednak powiedzieć, że nigdy ich nie spotkałem; odeszli na długo przed moim narodzeniem.
B.R.: Czy historia z „Nefilim” jest całkowicie wytworem twojej wyobraźni? Co było twoją inspiracją do napisania tego?
T.S.: Inspiracja do Nefilim (Upadli) pochodzi z mojego katolickiego wychowania. Fascynacja aniołami wzięła się ze starego polskiego kościoła, do którego uczęszczałem jako mały chłopiec (St. Michael / Św. Michała). Były tam te niezwykłe, i w pewnym sensie przerażające, posągi Archanioła Michała, ubranego w zbroję i władającego mieczem, albo czasem przerażającą włócznią. Jedno z malowideł na suficie przedstawiało skrzydlatego Michała, w pełni uzbrojonego, stojącego na głowie człowieka z ciałem węża... oczywiście był to Szatan.
Zawsze chodziło za mną to, że są to stworzenia, o których zawsze było mówione, że to miłe i pomocne istoty... kiedy w tym samym czasie były ubrane w zbroję i dzierżyły broń. To wszystko właśnie wyszło, kiedy zacząłem konkretnie wgłębiać się w anielską mitologię. Te istoty wcale nie są miłe, ci goście to twardziele... boży szturmowcy, że tak ujmę. To właśnie mnie zainspirowało.
B.R.: Co myślisz o naszych, polskich, okładkach do twojej powieści?
T.S.: KOCHAM polskie okładki. Są znacznie mroczniejsze i w przerażającym tonie – który całkiem lubię.
B.R.: Masz jakąś ulubioną postać w swojej książce? Z którym z bohaterów się identyfikujesz?
T.S.: Ciężko mi to powiedzieć... to jak pytanie rodzica, czy ma ulubione dziecko... Myślę, że jestem rozdarty między Aaronem a Werchielem. Kocham Aarona, ponieważ tak bardzo stara się robić wszystko dobrze, a Werchiela ponieważ jest tak zły... ale wierzy, że to co robi, jest dobre. Kocham jeszcze pisać o Gabrielu – Labradorze Retrieverze.
B.R.: Dowiedziałyśmy się, że tworzysz komiksy. Jak wpadłeś na ten pomysł? Co było pierwsze? Książki, czy komiksy?
T.S.: Zacząłem od komiksów. I przede wszystkim tworzyłem komiksy na wiele lat przed napisaniem pierwszej powieści. Zawsze wiedziałem, że w końcu będę pisał powieści... nie wiedziałem jednak kiedy.
B.R.: Kiedy tworzyłeś komiksy o Buffy*, traktowałeś to jako przyjemność związaną z twoim uwielbieniem dla serialu, czy po prostu jako pracę?
T.S.: By sprostować sprawę, nie rysowałem komiksów o Buffy, jedynie byłem autorem scenariusza. Absolutnie UWIELBIAM serial, więc to był prawdziwy zaszczyt stworzyć niektóre komiksowe historie. Napisałem również parę komiksów do spin-off'u serii o Buffy**.
B.R.: Czy pisanie jest w pewnym sensie ucieczką od życia codziennego?
T.S.: Pisanie jest dużą częścią mojego życia. Jakby się nad tym zastanowić, prawdopodobnie zajmuje mi to większą część mojego dnia. I tak, jest to w pewnym sensie ucieczka... kiedy wejdę w świat (historii) który aktualnie tworzę, tracę siebie w tej rzeczywistości i zostawiam problemy świata realnego za sobą.
B.R.: Masz jakieś inne hobby?
T.S.: Jestem zapalonym bibliofilem komiksów, jakkolwiek kolekcjonuję także książki, płyty CD i DVD, no i mam również zamiłowanie do dziwacznych zabawek.
B.R.: Wracając do ekranizacji. Porównując książkę do serialu, jest wiele nieścisłości. Co o tym sądzisz? Są jakieś pominięte fragmenty, które cię szczególnie dotknęły?
T.S.: Jedyną rzeczą o jakiej musisz pamiętać, kiedy praca zostaje przeniesiona z zapisanej strony na ekran, to to, że pojawią się istotne różnice. Nie miałem z tym problemów, tylko dlatego, że wiedziałem co robią... Dano mi do odczytu scenariusz, więc byłem tego świadom.
B.R.: W książce Werchiel jest mężczyzną, ale w serialu kobietą. Dlaczego tak jest? Miałeś jakiś wpływ na to?
T.S.: Myślę, że powodem zmiany płci Werchiela jest to, że było za mało kobiecych postaci w historii... Chcieli (potrzebowali) kolejnej żeńskiej postaci i zdecydowali się zrobić ją z Werchiela. Nie miałem na to ŻADNEGO wpływu i, szczerze mówiąc, nie dbam o to, jak się to skończyło.
B.R.: Masz jakąś radę dla młodych pisarzy, którzy mają nadzieję wydać pewnego dnia swoją pierwszą powieść?
T.S.: Moją największą radą dla tych, którzy chcą pisać jest... PISZCIE! Wiem, wiem, wydaje się to oczywiste, ale aby się nauczyć czegoś, trzeba ćwiczyć rzemiosło. Zdecydowanie polecam pisać dziennik... pisać każdego dnia o niczym i o wszystkim. Ćwiczyć... ćwiczyć... ćwiczyć. Czytanie jest równie ważne... czytaj wszystko, nie jedynie jedną konkretną rzecz... narażaj się na różnego rodzaju materiały i style pisania... tym sposobem rozeznasz się w tym, co lubisz i czego nie.
B.R.: Planujesz kiedyś odwiedzić Polskę? Masz tutaj sporo fanów.
T.S.: Z CHĘCIĄ odwiedzę pewnego dnia Polskę i spotkam moich fanów. Nie miałem pojęcia, że moje książki są tu popularne... Uważam to za bardzo ekscytujące.
Chciałbym podziękować tym, którzy są odpowiedzialni za ten wywiad i moim wszystkim fanom w Polsce za ich ciągłe wsparcie.
Z pozdrowieniami,
Tom Sniegoski
_________________________________
*Buffy – postrach wampirów (przyp. Tłum.)
**Angel
Bardzo fajny wywiad :)Tyle powiązań z Polską, więc faktycznie powinnien przyjechać :)
OdpowiedzUsuńOch! Cudowny wywiad! :)) Uwielbiam Waszego bloga za to. Sporo ciekawych rzeczy dowiedziałam się dzięki Wam ^^
OdpowiedzUsuńSuper!
Aż mam ochotę przeczytać tę książkę! ;3
OdpowiedzUsuń