Niebo czy piekło? Anioł, czy demon? A może i to i to? Szczęściarą mającą, tylko dla siebie, jednego i drugiego, jest Frannie. Luc i Gabe aż biją się o jej duszę. A może powinnam powiedzieć „o jej serce”? Opowieść o miłości gaszącej nawet piekielne ognie, jest absolutnie niesamowitym debiutem Lisy Desrochers - fizjoterapeutki z Kalifornii.
Mery, Mery, Mery, Mery i Mery wraz z rodzicami, tworzą całkiem normalną, mocno wierzącą w Boga, rodzinę. Dziewczyny uczą się w porządnej szkole katolickiej, wielbią Najwyższego i słuchają rodziców jak mało które. Jednak zawsze, w takiej sytuacji, musi znaleźć się jakaś czarna owca. W tym wypadku jest nią Mery Francis. Wyrzucona ze szkoły z powodu zadawania zbyt wielu pytań, trafiła do zwykłego liceum. W ostatniej klasie, w ostatnim miesiącu nauki, do Liceum Hades, do którego chodzi dziewczyna, zapisuje się nowy uczeń - Luc Cain. Absolutnie nieziemski przystojniak, dziwnym trafem, od razu zwraca uwagę na Frannie. Tak to wygląda z zewnątrz. Jednak wszystko jest częścią diabelskiego planu, którego celem jest oznaczenie duszy dziewczyny na rzecz Piekła.
Druga strona także chce duszy Frannie. Niebo wysyła jednego ze swoich najlepszych aniołów - archanioła Gabriela - by ten oznaczył duszę dziewczyny dla Najwyższego. Nikt jednak nie przewidział najważniejszego. A mianowicie tego iż, absolutnie negująca istnienie Boga, Francis zakocha się ze wzajemnością w demonie i aniele. Jednocześnie.
Całkowicie zaskakująca i trzymająca w napięciu. Tak krótko opisałabym Demony. Pokusa. Lisa Desrochers pokazała w swojej książce, że nie zawsze zło jest złe, a dobro nie zawsze wygrywa. Kolejnym, niewątpliwym plusem, jest to, że w powieści występuje narracja zarówno w wykonaniu Frannie jak i Luca, co daje pełen obraz dziejącej się sytuacji. Obie postacie mają całkowicie inny punkt widzenia, co pozwala opowiedzieć się czytelnikowi za wybraną przez siebie stroną. Nie tylko Frannie wtedy musi wybierać między Niebem a Piekłem, ale każdy kto czyta jej historię, może to zrobić.
Francis jest pokazana jako nastolatka z „darem”. Kochając dwóch chłopaków często zachowuje się irracjonalnie, a czasami nawet całkowicie bezsensownie. Nie wiem jak dla innych, ale według mnie, właśnie to jest największą wadą książki. Humory Frannie zmieniają się tak często jak piosenki w radiu. I tak samo jak one, odczucia dziewczyny powtarzają się niemiłosiernie wiele razy aż do znudzenia. Kocham Luca. Kocham Gabe'a. Nie ufam Lucowi. Nie ufam Gabe’owi. Kocham Luca. Kocham Gabe'a. I tak w kółko.
Podsumowując, książkę tę polecam wszystkim fanom m.in. Upadłych Lauren Kate, Wiecznych wygnańców C.L. Smith i innych opowieści o aniołach lub demonach splątanych uczuciami z śmiertelnikami. Doskonała na zimowy wieczór spędzony pod kocem. (I naprawdę radzę się nie zrażać zmienną narracją.)
Tytuł: Demony. Pokusa.
Autor: Lisa Desrochers
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Demony (#1)
Ilość stron: 368
Ocena: 5/6
Od dawna mam w zamiarze przeczytanie tej książki. Twoja recenzja jeszcze mnie w tym utwierdziła.
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawą pozycją. Może kiedyś ją przeczytam.:D
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobała, mimo niejakiej banalności :D Przyjemnie się czytało. Jestem zdecydowanie Team Gabe :D
OdpowiedzUsuńPisałam kiedyś opowiadanie o podobnej tematyce, więc pewnie ze smutkiem.... ale przeczytam!
OdpowiedzUsuń